0:1 |
||
KS OLKUSZ | Górnik Libiąż | |
Czarna Góra |
Żółte kartki: Mariusz Kozak (12 minuta), Grzegorz Jurczyk (88 minuta).
Widzów: 300
Ta wygrana to rewanż piłkarzy z Libiąża, którzy w rundzie jesiennej ulegli na własnym boisku piłkarzom z Olkusza, również 0:1. Na wstępie należy zaznaczyć, że sobotnie spotkanie nie stało na najwyższym poziomie, a zgromadzeni na Czarnej Górze kibice mieli sporo uwag do gry "żółto-niebieskich".
Przewagę w tym mecz - szczególnie jeśli chodzi o szanse na zdobycie bramki - mieli przyjezdni. Olkuszanie byli dłużej w posiadaniu piłki, ale nie miało to żadnego przełożenia na wydarzenia boiskowe. Miejscowi mieli spore problemy ze skonstruowaniem choćby jednej, do końca udanej, akcji ofensywnej. Na potwierdzenie tych słów napisać można to, że piłkarze KS-u nie oddali w pierwszej połowie celnego strzału na bramkę strzeżoną przez Jakuba Księżarczyk.
Natomiast piłkarze z Libiąża, którzy w tym sezonie walczą o awans do III ligi, od początku postanowili w tym meczu zaatakować. O ile jeszcze w 5 minucie gry strzał zawodnika przyjezdnych był bardzo niecelny, to już kolejna okazja została przez nich wykorzystana.
Po źle rozegranym przez olkuszan rzucie rożnym, goście wyprowadzili błyskawiczną kontrę, która zakończona została faulem jednego z obrońców KS-u niemalże na linii pola karnego drużyny z Olkusza. Arbiter tego spotkania podyktował rzut wolny pośredni, który ładnym strzałem na bramkę zamienił Artur Ślęzak. Było to 12 minuta meczu i goście prowadzili 0:1.
Od tego momentu gra toczyła się raczej w środkowej strefie boiska, a z boiska momentami wiało nudą. Druga połowa nie przyniosła praktycznie żadnych zmian w obrazie gry obu zespołów. Olkuszanie próbowali z każdą upływającą minutą atakować coraz śmielej, ale ich starania przeważnie rozbijały się szczelnym murze obronnym drużyny Górnika. Coraz śmielsze ataki KS-u, narażały naszych piłkarzy na groźne kontry ze strony przyjezdnych. Trzy z nich - w 69, 83 i 90 minucie, mogły zakończyć się kolejnymi bramkami dla gości, ale nie potrafili oni wykorzystać stworzonych przez siebie okazji.
W drużynie KS-u najjaśniejszym punktem drużyny był kapitan olkuskiej jedenastki Paweł Banyś, a w obronie dobrze kierował kolegami Bartek Kaczmarczyk. Natomiast trochę świeżości w poczynania ofensywne naszej drużyny wprowadził Robert Szczypciak, który pojawił się na boisku w 62 minucie gry.
Na koniec słów kilka należy poświęcić kibicom z Olkusza. Po raz kolejny stworzyli na trybunach doskonałą atmosferę i w ich wykonaniu inauguracja wiosny można uznać za udaną. Na trybunach był głośny doping grupy kibiców Olkusza, wspieranych przez fanów zaprzyjaźnionej Unii Oświęcim, były flagi sektorówki i race, które zawsze dodają spotkaniom piłkarskim kolorytu. Do pełni szczęścia zabrakło niestety tego, co w piłce jest najważniejsze - punktów.
zródło: olkuszanin.pl